poniedziałek, 19 listopada 2012

Jak smakują włoskie Alpy! Merano.

Mój tata w Merano - miasteczku położonym we włoskiej części Alp mieszka od 17 lat. Wiele osób twierdzi, iż ma niezwykłe  szczęście, gdyż Merano to prawdziwa perełka wśród alpejskich mieścinek. Ulice są czyste i zadbane, budynki odnowione i okwiecone, a witryny ekskluzywnych sklepów cenami kusić mogą jedynie austriackich i niemieckich turystów. Tuz za miastem rozposcieraja sie wielkie sady z jabloniami i winnice.  Piętrzące się dookoła szczyty natomiast zapierają dech w piersiach niezależnie od pory roku czy pogody. 
Zeszlego lata z moja przyjaciolka Dorota odkrylysmy w Merano prawdziwy skarb!...I  nie nie mowie tutaj o pizzy, ktora nawet w Rzymie czy Neapolu nie skamuje tak pysznie, ani o fantastycznych serach eksportowanych z poloznej kilka szczytow dalej Szwajcarii (to odkrylam juz dawno temu) ... a o Veneziano! Jest to doskonaly, lekki drink na bazie Aperolu (w Krakowie od niedawna w Metropolitanie na Rondzie Mogilskim) 

Receptura Veneziano wyglada mniej wiecej tak: (pisze mniej wiecej bo proporcje musicie dobrac sami na tak zwane oko ;))
Biale wino
Aperol
Woda gazowana
Plasterek pomaranczy
Kostki lodu





Teraz kiedy juz wiecie jak delektowac sie smakiem alkoholu prosto z Tyrolu, mozemy przejsc o krok dalej.Do napisania dzisiejszego posta nie zachecilo mnie niestety nagle znalezienie Aperolu w angielskim sklepie (niestety :( ), a  nagle odkrycie na polce w pobliskim markecie kasztanow prosto z Merano!
Dzieki temu udalo nam sie zjesc dzisiaj prawdziwie alepjski obiad!

Alepejski obiad:

Skladniki:
2 duze piersi kurczaka
5-6 ziemniakow
10 kasztanow
2 garsci pestek dyni
1 gruszka
1 marchewka
2 plasterki zoltego sera
Czerwone wino
Jajko
Bulka tarta
Przyprawy





Ziemniaki myjemy i kroimy w czesci (moga byc plasterki). Piekarnik nagrzewamy do ok. 200*C. Na blache wrzucamy ziemniaki i kropimy je obficie oliwa. Posypujemy koperkiem i dowolonymi, ulubionymu przyprawami. (ja po prostu wybralam sol i pieprz). Ziemniaczki pieczemy przez okolo 30 minut, od czasu do czasu je mieszajac, zeby nie przypalily sie z jednej strony.
W tym czasie przygotowujemy kasztany i mieso.
Na patelni rozgrzewamy olej. Kasztany nacinamy w ksztalcie litery X zaczynajac od twardej czesci i wrzucamy na patelnie. Dodajemy pestki dyni. I prazymy razem na patelni przez okolo 15 minut. Podlewamy niewielka iloscia wina i dodajemy obrana, pokrojona w plasterki gruszke. Sos mieszamy w trakcie duszenia i podlewamy jeszcze 1-2- krotnie winem. Kiedy gruszki i kasztany w srodku beda juz miekkie, a wino wyparuje sos jest gotowy!
Piersi kurczaka przecinamy na pol,nacinamy i faszerujemy starta na tarce marchewka i zoltym serem. Posypujemy ulubionymi przyprawamu. Nastepnie panierujemy w jajku i bulce tartej i smazymy z obu stron na patelni. Podajemy wszystko razem i cieszymy sie smakiem tyrolu na talerzu! 







5 komentarzy:

  1. No i masz babo placek! Myślałem, że spędzę spokojnie nocny dyżur. Pacjentów zero! Raj. W zasadzie mógłbym spokojnie iść spać, ale coś mnie podkusiło. Pomyślałem sobie - zajrzę na durszlaka, co tam mają nowego. Klik - obiad na śniadanie. Teraz nici ze spania. Jeść mi się zachciało przez Ciebie.
    Pozdrawiam bezsennie!

    OdpowiedzUsuń
  2. ale przepysznie to wyglada ! i ten alkohol, mniam. chce to

    Przepiekna ta miejscowosc, a stamtad niedaleko do Szwajcarii, wiec jakbys kiedys byla to zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pamietam jak jakis czas temu w upalne letnie popoludnie wybralismy sie wysoko wysoko do Szwajcarii, zeby w szortach i trampkach porzucac sie sniezkami :)

      Usuń
  3. Faktycznie piekna okolica!
    A Veneziano kiedys przygotuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne miejsce, aż chciałoby się tam być :)

    OdpowiedzUsuń