Po makaron siegam najczesciej kiedy nie mam czasu na
gotowanie lub wtedy gdy nazbiera mi sie w lodowce odpowiednia ilosc “resztek”
:). Makaron ma w sobie taka magiczna
wlasciwosc, ze zmieszany z niemalze dowolnym mixem warzyw, owocow czy mies
potrawi stworzyc interesujace danie.
W naszej kuchni dosyc rzadko siegamy z Markiem po gotowe
sosy w sloiczkach, ale kiedy juz to robimy wybieramy te od Loyd’a Grossmana. W
Anglii taki sloiczek kosztuje okolo £1.60 i z powodzeniem wystarczy na obiad
dla 2-3 osob.
Danie, ktore zaserwowalam dzisiaj na obiad zdecydowanie
zasluguje na miano ekspresowego i idealnie nadaje sie dla osob zabieganych.
Z pozoru wydaje sie byc zwyklym makaronem zalanym sosem ze
sloika, secret tkwi tutaj jednak w pulpetach, ktore dodaja potrawie nutke
egzotycznosci.
Skladniki:
Pol paczki dowolnego makaronu
250g miesa mielonego
Sloik sosu pomidorowego z bazylia Loyd Grossman
4 lyzki pikantnej pasty mango NATCO (o podobna w Polsce
mozna pytac w Almie, albo sklepach z azjatycka zywnoscia lub zastapic zwykla
czerwona pasta chilli)
30 g zoltego sera
Bulka tarta
Ziola prowansalskie
Sol
Pieprz
Oliwa z oliwek
Makaron gotujemy wedlug instrukcji na opakowaniu.
Przygotowujemy pulpety. Mieso mielone wrzucamy do miski, mieszamy z 4 lyzkami
pasty mango, niewielka iloscia tartego sera zoltego, sola, pieprzem I ziolami
prowansalskimi. Z calosci ksztaltujemy nieduze kulki, ktore nastepnie obtaczamy
z bulce tartej. Tak przygotowane kuleczki wrzucamy na rozgrzana na patelni
oliwe. Co chwile przekrecamy kulki, aby zarumienily sie z obu stron. Po okolo 5
minutach od wrzucenia kulek na patelnie zalewamy je sosem pomidorowym.
Zostawiamy na delikatnym gazie do momentu zagotowania sie makaronu, od czasu do
czasu mieszajac.
Zagotowany makaron odcedzamy I nakladamy na talerze. Na gore
nakladamy kilka lyzek sosu z pulpetami I
wszystko przypruszamy zoltym serem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz