Przepis podpatrzyłam na blogu Cukierenka i pozwoliłam sobie wprowadzić do niego niewielkie zmiany. Moje muffinki nie wyszły może tak piękne jak na wspomnianym blogu, ale smakiem i puszystością śmiało mogą dorównać takim specjalistom od babeczek jak Cupcake Corner Bakery ;).
Przygotowanie i pieczenie, w których dzielnie uczestniczył mój młodszy brat Bartek zajęło nam około 25 minut. Jest więc to szybki i smaczny sposób na "coś słodkiego". Oczywiście o ile ma się piekarnik....
Składniki:
270 g mąki
100 g cukru
3 kokosowe wafle Princessa (44g każdy)
100 g białej czekolady z kokosem
50 g białej czekolady
250 ml mleka
100 ml oleju
1 jajko
Garść wiórków kokosowych
3,5 łyżeczki proszku do pieczenia
Mąkę, cukier i proszek do pieczenia wsypujemy do pierwszej miski i mieszamy. Princessę kroimy w małe kwadraciki i dodajemy do miski. Obie czekolady trzemy na tarce i również łączymy z suchymi składnikami.
Całość dokładnie mieszamy.
Do drugiej miski wbijamy jajko i roztrzepujemy widelcem. Dodajemy olej i mleko. Mieszamy. Całość wlewamy do pierwszej miski. Mieszamy do połączenia wszystkich składników.
Piekarnik rozgrzewamy do 180*C.
Formy na babeczki wypełniamy ciastem do 3/4 wysokości. Na górę dodajemy wiórki kokosowe. Mnie ciasta wystarczyło na 18 muffin.
Długość pieczenia muffinek zależy od rodzaju piekarnika i trybu pieczenia. Ja nastawiając na termoobieg pozostawiłam je w piekarniku na 10 minut i niektóre zdążyły się już przypalić.
Polecam zatem nakłuć babeczki po około 8 minutach patyczkiem i sprawdzić czy są gotowe.
Jeśli patyczek będzie suchy możemy zabierać się do jedzenia :).
wygladaja nieziemsko. jak juz schudne to na bank je zrobie :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z komentarzem wyżej:) Mam ochotę zrobić sama takie :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://i-love-cook.blogspot.com/ :))